Przez całą swą historię samodzielnego, miejskiego bytu „wyspę” w rozwidleniu Wisły kazimierzanie dzielili z Żydami – do czasu włączenia Kazimierza do Krakowa miasto to miało swoje oblicze chrześcijańskie i oblicze żydowskie. Co prawda w pewnym momencie wyspa przestała być wyspą, ale sąsiedztwo trwało niezmiennie przez około sześćset lat – aż do utworzenia w 1941 roku, w trakcie niemieckiej okupacji, getta w Podgórzu.
Do końca wieku XV społeczność żydowska zamieszkiwała i w Krakowie, i w Kazimierzu, potem zaś nastąpiło przesiedlenie Żydów krakowskich do siedliska kazimierskiego, które nabrało tym samym nowej wyrazistości. W obrębie Kazimierza powstało „miasto żydowskie”, oddzielone wewnętrznym murem od „Kazimierza chrześcijańskiego” (nazwy te były potoczne, jednak tak głęboko zakorzenione, że znajdowały swoje odzwierciedlenie w dokumentach, także rangi królewskiej). Dokonując pewnego uproszczenia, można przytoczyć następującą proporcję: do XIX wieku społeczność żydowska, która zamieszkiwała na jednej piątej terytorium Kazimierza (taki obszar stanowiło „miasto żydowskie”), proporcjonalnie co najmniej równoważyła społeczność chrześcijańską, zajmującą pozostałe cztery piąte powierzchni miasta – w 1787 roku spisano niespełna 2000 mieszkańców Kazimierza chrześcijańskiego, przy jednoczesnym oszacowaniu liczebności części żydowskiej na 3500 mieszkańców. (Na marginesie: prawdopodobnie mieszkańców miasta żydowskiego było wiele więcej, ale Żydzi w żadnym okresie historycznym nie poddawali się bez oporów spisom, co wynikało z religijnego zakazu przypisywania człowiekowi liczby porządkowej. Zapewne istotną rolę odgrywały także względy związane z podatkami osobistymi).
Najwcześniejszy przekaz o istnieniu kolonii żydowskiej na terenie Krakowa pochodzi z XI wieku, a jako przypuszczalną lokalizację wskazuje się rejon Wawelu. Żydzi przybyli zapewne z zachodu, z ziem niemieckich, licząc na przejęcie obsługi rozwijającego się handlu. Po lokacji Krakowa na prawie magdeburskim w 1257 roku i wytyczeniu granic miasta mieli swoje siedlisko w rejonie dzisiejszej ul. św. Anny, wtedy nazywanej ul. Żydowską. Sięgało ono po dzisiejsze ulice Jagiellońską i Gołębią (wówczas nazywaną Garncarską). Żydzi byli społecznością zorganizowaną w gminę, z synagogą (na terenie dzisiejszego Collegium Nowodworskiego), cmentarzem w okolicach późniejszych Kawior, łaźnią rytualną, mieli też swoją reprezentację –władzę gminną. Tytułem do zajmowania tej części miasta była wola królewska, formalnie wyrażona prawdopodobnie w dopuszczeniu do użytkowania na zasadzie „wieczystej dzierżawy” do drugiego pokolenia.
Tworzenie odrębnych, wydzielonych rejonów zamieszkiwania Żydów nie było niczym wyróżniającym Kraków, wręcz przeciwnie, stanowiło normę w miastach przyjmujących i lokujących ich u siebie. Żydzi w diasporze, silnie związani między sobą, a jednocześnie wyraźnie odróżniający się od innych religią, pochodzeniem etnicznym i obyczajem, dążyli do życia we własnej wspólnocie, także terytorialnej, co oznaczało oddzielenie od ludności chrześcijańskiej. To oczekiwanie było zbieżne z polityką właścicieli miast, czyli – w przypadku Krakowa, a później Kazimierza – z polityką króla. W miastach królewskich Żydzi podlegali królowi, który władztwo to realizował bezpośrednio przez wojewodę. Gmina żydowska była wydzielona nie tylko terytorialnie w obrębie miasta, ale i oddzielona od niego prawnie, uniezależniona od władz miejskich i podległa bezpośrednio wojewodzie działającemu w imieniu króla. Przypomnieć należy, że w ówczesnej aglomeracji krakowskiej do końca XVIII wieku tylko Kraków oraz gmina żydowska w Krakowie, a później w mieście żydowskim na Kazimierzu, podlegały wojewodzie krakowskiemu. Pozostałe jednostki osadnicze będące królewską własnością, jak Kleparz, Kazimierz oraz królewskie jurydyki i wsie, pozostawały pod bezpośrednią zwierzchnością wielkorządcy krakowskiego, stojącego w hierarchii urzędów poniżej urzędu wojewodzińskiego. Ten monopol zwierzchnictwa nad Żydami, realizowany nieodmiennie przez kolejnych władców, był dyktowany względami finansowymi – podatki i inne opłaty płynęły bezpośrednio do kasy królewskiej, bez potrzeby dzielenia się na przykład z władzami miasta. Monopol ten jednocześnie dawał społeczności żydowskiej dogodny dla niej, specjalny status, wyjątkową pozycję wyróżniającą ją w chrześcijańskim otoczeniu.
Dokument wystawiony w 1485 roku stanowiący ugodę między krakowskim kahałem a krakowską radą miejską w sprawie handlu żydowskiego w Krakowie. W dolnej części własnoręczne podpisy starszych gminy – burmistrzów kahalnych: Mojżesza Fiszla, syna Efraima, Jakuba Kappelmana, syna Aleksandra Lewita, Józefa, syna Efraima, i Mordechaja z Sącza, syna Jakuba. Akt ten, w którym Żydzi zmuszeni okolicznościami zrzekli się prawa do handlu detalicznego w Krakowie, stał się węzłowy w mającym trwać przez wieki konflikcie między kupcami krakowskimi i żydowskimi – dla jednej ze stron był koronnym argumentem, przez drugą jego moc była podważana (z kwestionowaniem świadomości podpisujących włącznie), a treść różnie interpretowana. Według Bałabana jest to najstarszy dokument spisany w języku hebrajskim zachowany w Polsce (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. zespół 658/1249)
Sednem tej wyjątkowej pozycji prawnej była jurysdykcyjna i podatkowa podległość władcy, a nie miastu. Król występował w roli sojusznika i protektora Żydów, rozstrzygając nieustające konflikty między gminą żydowską a miastem, najpierw Krakowem, a od XVI wieku Krakowem i Kazimierzem, raz wspierając jednych, innym razem drugich (wszak miasta te też były królewską własnością i płaciły podatki). To monarsze balansowanie było charakterystyczne dla wszystkich wieków.
Realizacja planów posadowienia obiektów odnawianej Akademii Krakowskiej na terenie do tej pory zajmowanym przez gminę izraelicką doprowadziła do przesiedlenia Żydów w drugiej połowie XV wieku w rejon zaułka w okolicy kościoła św. Szczepana (obecnie pl. Szczepański) i dzisiejszych ulic Reformackiej, św. Marka, Sławkowskiej oraz ówczesnej ul. Szpiglarskiej (fragment dzisiejszej ul. św. Tomasza na odcinku od Sławkowskiej do Szpitalnej).
Zmiana lokalizacji nie wpłynęła na funkcjonowanie gminy. Nie zachowały się dokumenty bezpośrednio regulujące czy obrazujące jej organizację. Wprawdzie Kazimierz Jagiellończyk wydał w 1453 roku przywilej określający po części te zasady, został on jednak rok później odwołany w statutach nieszawskich; z treści tego przywileju wnioskuje się jednak o przyjmowanych wówczas rozwiązaniach. Na czele gminy stała rada złożona ze starszych (łac. seniores, consules, hebr. parnasim) i przynajmniej od XV wieku ławników (łac. boni viri, scabini, hebr. towim) oraz kahalników, będących przedstawicielami pospólstwa we władzach gminy. Jest w tej strukturze zatem analogia do zasad obowiązujących na gruncie prawa magdeburskiego (rada urzędująca, czyli burmistrzowska, ława i przedstawiciele pospólstwa).
Węzłowe znaczenie w gminie mieli jej starsi, z czasem już wprost określani jako burmistrzowie (proconsules). Już w okresie istnienia gminy izraelickiej na terenie miasta Krakowa byli wybierani w liczbie czterech, prawdopodobnie
Moneta, tak zwany brakteat hebrajski, bita w Krakowie w pierwszej połowie XIII wieku – bezkruszcowa, blaszana, tłoczona jednostronnie, co najmniej raz w roku wymieniana na nowy wzór, ale po niższym kursie, co stanowiło dochód mennicy i jednocześnie przyspieszało obieg pieniężny (zapobiegano w ten sposób gromadzeniu środków płatniczych poza obrotem). Na monecie popiersie brodatego Żyda w trójkątnej czapce będącej w ikonografii atrybutem osoby wyznania mojżeszowego (w sztuce średniowiecznej ukazywano w takim nakryciu głowy proroków oraz właśnie Mojżesza), w otoku monety napis w języku hebrajskim odczytywany jako „dobre błogosławieństwo” (Zaremska 2011, s. 90–93)
na rok i zatwierdzani przez wojewodę krakowskiego. Starsi kierowali gminą, byli jej przywódcami świeckimi, realizowali zasadniczy atrybut samodzielności gminy – sądownictwo nad Żydami będącymi członkami gminy (z wyłączeniem spraw „gardłowych”: o zabójstwo, gwałt, podpalenie i rabunek, co leżało w gestii władzy państwowej – wojewodzińskiej, później starościńskiej), rozstrzygali spory między nimi. Gwarantem egzekwowania postanowień starszych był wojewoda, który za nieposłuszeństwo wobec seniorów nakładał kary. Zachowały się w dokumentach imiona dwudziestu jeden starszych z tamtego, krakowskiego okresu.
Przywódcą duchowo-religijnym w gminie był rabin, który sprawował także sądownictwo, lecz jedynie w sprawach związanych z przestrzeganiem kanonów wiary. Przy znacznym rozbudowaniu tych
Dwa niepublikowane dotąd odciski pieczęci gminy żydowskiej kazimierskiej z ostatnich lat funkcjonowania struktury gminnej w kształcie ustalonym przez statut z 1595 roku, używanej już po zajęciu Krakowa i Kazimierza przez Austriaków. Odcisk po stronie lewej zachował się na dokumencie wystawionym w 1797 roku, uwierzytelnionym, jak podano w koroboracji, dla lepszej wiary przy przycziśnieniu zwykłej pieczęczy Kahalnej rękami własnemy się podpisujemy My Starsi Synagogi Kazimierskiej przy Krakowie. Odcisk po stronie prawej pochodzi z dokumentu wystawionego w roku 1798. Obie pieczęcie wykonano w czerwonym laku. W centrum pola pieczętnego hebrajska inskrypcja: KAHAL EDAT JESHURON KEHILA KEDOSHA KRAKOW, w tłumaczeniu na język polski: KAHAŁ ZGROMADZENIE ŚWIĘTEJ GMINY KRAKÓW, flankowana dwiema gałązkami palmowymi (hebr. lulaw), symbolizującymi między innymi dobre postępowanie, w otoku legenda w języku niemieckim: SIEGEL DER IU[E]D[ISCHEN] AELTESTEN ZU KAZIMIR BEI KRAKAU, w tłumaczeniu na język polski: PIECZĘĆ ŻYDOWSKICH STARSZYCH Z KAZIMIERZA PRZY KRAKOWIE (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. K 356, s. 241, K 351, s. 689)
kanonów i przenikaniu się zasad religijnych z normami świeckimi, spory kompetencyjne ze starszymi gminy na tym tle były nieuniknione. Na trwałe rozwiązano ten problem, gdy uczyniono rabinat urzędem gminnym, podległym radzie gminnej.
Niezależnie od tego, że z usług elity finansowo- bankierskiej korzystali nawet królowie, Żydzi w Krakowie stanowili na co dzień konkurencję handlową dla krakowskich chrześcijańskich kupców, tych znacznych i tych drobnych. Było to źródło niekończącego się konfliktu, przybierającego okresowo najdrastyczniejsze rozmiary i przeradzającego się w antyżydowskie tumulty. W roku 1485 starsi gminy w imieniu całej żydowskiej społeczności Krakowa zawarli ugodę z krakowską radą miejską, mocą której zrzekli się prawa do detalicznego handlu na terenie miasta. Było to fatalne pociągnięcie, które na kolejne wieki wyznaczyło Żydom pole do walki o ominięcie, uchylenie czy unieważnienie tego układu. Nie przyniósł on też doraźnego uspokojenia. Żydzi, oskarżani o antychrześcijańskie wystąpienia, zostali z woli króla Jana Olbrachta zmuszeni w latach 1494–1495 do przeniesienia gminy i swojego siedliska na Kazimierz, na wyznaczone im miejsce. Nie jest tu istotne, czy było to „wypędzenie” z Krakowa czy „przeniesienie” – krakowska gmina izraelicka przestała istnieć, a Żydzi, w liczbie około 500–600 osób, z niego wyszli. Co najmniej od 1504 roku Żydom nie było wolno – bez specjalnej zgody króla – mieszkać w Krakowie.
Z kolei w Kazimierzu istniała już wcześniej gmina żydowska, o której niewiele wiadomo, a imiona jej starszych (burmistrzów) się nie zachowały. Co więcej, przybyli tam Żydzi wygnani wcześniej z Pragi i założyli tam swoją gminę. Przybysze z Krakowa, jak wiele wskazuje, przenieśli się na to samo terytorium, zatem początkowo mogły tam istnieć nawet trzy gminy izraelickie.Pozostały
Izaak Jakubowicz, Mojżesz Moszel, Samuel Doktor, Lewek Markowicz, Żydowie krakowscy, przysięgamy Panu Bogu Wszechmogącemu, iż jako jesteśmy na ten Urząd Starszymi być z oznajmienia wszystkiego pospólstwa naszego Żydowskiego, przez Urodzonego Pana Marcina Skoroszerowskiego, sędziego nam przez JW. Jego Mci Pana Jana Hrabię z Tęczyna Wojewodę Krakowskiego Pana nam Mciwego danego obrani. Że mamy wiarę, cnotę, przystojność urzędu swego zachować. Naprzód Najjaśniejszemu Zygmuntowi Trzeciemu z łaski Bożej Królowi Polskiemu, także Rzeczypospolitej Polskiej, a osobliwie JM Panu Wojewodzie Krakowskiemu, także Panu Sędziemu, Panu Pisarzowi i Wszystkiemu Urzędowi naszemu wojewodzińskiemu, także też Urzędowi nam należącemu. Iż się tu na tym naszym urzędzie dobrze rządzić i sprawować będziemy, przestrzegając Rzeczypospolitej naszej Żydowskiej, Sprawiedliwość z Żydów czyniąc, prawdę we wszem każdemu zeznawając, nie dbając nic na powinowactwa, znajomość, zachowanie, ani też na dary albo pogróżki jakie, ale przy samej sprawiedliwości mocnie stojąc, i one tak ubogiemu, jako i bogatemu, tak gościowi jako i obecnie tu mieszkającemu czyniąc. Pożytku też Jego Mci Panu Wojewodzie Krakowskiemu, tak i Panu Sędziemu, i Panu Pisarzowi życząc i onego przestrzegać będziemy, ani go też zakrywać mamy, póki na Urzędzie tym będziemy. Co wszystko spełnić i wykonać obiecujemy i ślubujemy Panu Bogu Wszechmogącemu, który nas, jeślibyśmy się kiedy w Urzędzie naszym nad przystojność naszą sprawowali i przysięgę tę naszę gwałcili i onej nie trzymali i nie pełnili, niechaj trądem pokarze jako przez modlitwę Elizeusowe Naamana i Syriusa opuścił, a Giezego się jął. Tak nas niechaj wspomoże imię Adonay, to jest Wszechmocność Bóstwa i Dziesięcioro przykazanie Boże.
Z akt sądu wojewodzińskiego krakowskiego dla Żydów: wpis elekcji burmistrzów w mieście żydowskim na Kazimierzu na 1622 rok wraz z udokumentowaniem złożenia przysięgi (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. Varia 10, s. 2201–2202)
ślady po sporach o użytkowanie synagogi – zanim bowiem przeniesiono żydowską gminę z Krakowa, w Kazimierzu funkcjonowała „stara” gmina Żydów kazimierskich. Z czasem wszystkie gminy żydowskie scaliły się w jedną.
Nowa pozycja Żydów nie była dogodna. Należało się ułożyć z radą miejską Kazimierza co do współegzystencji: wytyczono obszar, który był później trzykrotnie poszerzany, ustalono opłaty za „rzeczy wspólne”, przykładowo za utrzymanie murów miejskich (tych okalających miasto z zewnątrz i tych oddzielających miasto żydowskie od Kazimierza chrześcijańskiego). Należało też określić zakres prowadzenia handlu i rzemiosła na terenie Kazimierza czy też zbytu w tym mieście (co z kolei stawało się przedmiotem trwających przez wieki ustaleń, odstępstw, procesów, mediacji i kolejnych konfliktów). Pierwszoplanowy i na trwałe aktualny był jednak problem odzyskania możliwości prowadzenia handlu na terenie Krakowa. Kwestia ta była dominująca do czasu włączenia Kazimierza do granic Krakowa i przeniosła się na kolejne okresy, w późniejszych czasach także w obrębie Krakowa wraz z Kazimierzem jako dzielnicą. Formalnie do końca I Rzeczypospolitej Żydzi walki tej nie wygrali, ale handel prowadzili cały czas, przy mniej lub bardziej skutecznym utrzymywaniu przez kolejnych władców korzystnego dla nich status quo w zakresie uzyskiwania dochodów podatkowych.
Po przeniesieniu ze stołecznego Krakowa do relatywnie małego Kazimierza gmina straciła na prestiżu, a ten był potrzebny w kontaktach zewnętrznych na terenie Małopolski, innych ziem polskich i zagranicą. Walka o odzyskanie rynku krakowskiego i o prestiżową pozycję w prowadzeniu odleglejszych interesów przejawiała się między innymi w konsekwentnym używaniu w nazwie gminy przymiotnika „krakowska” lub „krakowsko-kazimierska” – tak też siebie określali Żydzi: że są „krakowskimi”, mieszkającymi na Kazimierzu. Może to być aktualnie mylące, stąd pokreślenie, że od 1495 roku w Krakowie gminy izraelickiej nie było.
Z księgi dochodów i wydatków miasta Kazimierza za rok 1638: fragment rejestru czynszów pobieranych od mieszkańców miasta żydowskiego z różnych tytułów, tu głównie za przyłączenie do kanalizacji miejskiej. W rejestrze tym wymieniony jest między innymi starszy- -burmistrz Marek Lazarowicz, opłacający czynsz miastu Kazimierz za przymurowanie się na murze miejskim (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. K 575, s. 26)
Siedlisko Żydów krakowsko-kazimierskich, zwane – jak już wspomniano – miastem żydowskim na Kazimierzu, miało swoją trwałą lokalizację na terenie całości zespołu dzisiejszej ul. Szerokiej, to jest większości układu dawnego Bawołu, z pozostawieniem jego południowego skraja z kościołem św. Wawrzyńca w części Kazimierza chrześcijańskiego. Najstarszy zasięg miasta żydowskiego od północy i wschodu ograniczały odcinki miejskiego muru obronnego – od południa linia dzisiejszej ul. św. Józefa (dawniej Sukiennicza, później Żydowska), natomiast od zachodu dzisiejsza ul. św. Jakuba. Kolejnymi umowami między gminą żydowską a kazimierską radą miejską obszar ten nieznacznie się poszerzył, w rezultacie w drugiej połowie XVI wieku powiększył się w kierunku południowym, po ówczesny przebieg ul. św. Wawrzyńca. Centrum o charakterze rynku stanowiła dzisiejsza ul. Szeroka.
Węzłowy i trwale stabilizujący ustrój władz gminy izraelickiej na Kazimierzu okazał się jej statut z 1595 roku. Na czele gminy stali czterej starsi, wybierani na rok przez elektorów wyłonionych przez ogół gminy, którzy musieli zostać zaakceptowani przez wojewodę. Każdy z nich na zmianę pełnił godność „seniora miesięcznego” – czyli burmistrza (bezpośrednia podległość gminy królowi dawała uzasadnienie do tego tytułu, nigdy niekwestionowanego). Starsi wraz z pięcioma ławnikami i czternastoma mężami (reprezentacja „pospólstwa”) stanowili właściwy kahał w rozumieniu zarządu gminy – zatem tworzyły go dwadzieścia trzy osoby na wzór małego synhedrionu.
Burmistrz był administracyjnym naczelnikiem całego miasta żydowskiego, kontrolował sądy, reprezentował gminę wobec władz, sporządzał budżet na okres swojego urzędowania, zaciągał pożyczki i płacił długi gminne.
Oto – przytoczone za Bałabanem – obowiązki seniora miesięcznego (burmistrza) według przywołanego statutu z 1595 roku:
Senior obejmuje urzędowanie na nowiu miesiąca i natychmiast składa solenne zobowiązanie, że ściśle będzie przestrzegał norm tego statutu i będzie karał występnych. Natychmiast obwieszczą szkolnicy w synagogach,
Fragment kopii dokumentu z 1760 roku umacniającego spłatę zaciągniętego przez kazimierską gminę żydowską długu. Zapis reprezentacji gminy ukazuje jej strukturę z rajcami, będącymi jednocześnie – na zasadzie rotacji – burmistrzami (starsi gminy), ławnikami (towi), mężami (przedstawicielami pospólstwa), rachmistrzami (lonerzy) i innymi funkcyjnymi, w tym przypadku nadzorcami szpitala. Uwagę zwraca sposób nazwania gminy jako społeczności Żydów krakowskich alias kazimierskich, co podkreślało tożsamość krakowską, pomimo kazimierskiej lokalizacji. Występujące w tekście pojęcie „Synagogi Kazimierskiej” użyte zostało w rozumieniu „żydowska gmina kazimierska” (Zakład Narodowy im. Ossolińskich, sygn. rkps 91)
że już urzęduje nowy burmistrz, a kantor odmówi na intencję jego rządów modlitwę. Senior ma przeczytać dokładnie statut i poznać jego normy podstawowe i swoje obowiązki:
• Że rabina i seniorów wolno obierać tylko w mieście żydowskim i to wedle przywilejów nadanych gminie krakowskiej od królów. Ktoby chciał cokolwiek zmienić, ten podpada klątwie i karom, uchwalonym na sejmie Żydów koronnych w Tyszowcach w 1583 roku;
• Senior miesięczny ma karać denuncjantów, którzy donoszą władzy o majątku lub czynnościach Żydów, a każdy Żyd ma donieść seniorowi o denuncjancie pod karą klątwy. Senior ma w porozumieniu ze swoimi kolegami, ławnikami i rabinami wpisać denuncjanta do ksiąg wyklętych i odtąd nie będzie się obrzezywało dzieci denuncjanta ani dawało im ślubu itp.;
• Senior ma dawać ogłaszać kradzieże, rabunki i wzajemne wdzieranie się w cudze interesy;
• Do seniora należy pertraktowanie w sprawie podatków, ceł i pożyczek chrześcijańskich, tylko co do czopowego, mennic i żup jest związany uchwałą sejmu żydowskiego w Lublinie z 1580 roku. Również ma baczyć, by nikt nie był faktorem u chrześcijan;
• W każde wolne dni święta paschy i szałasów ogłoszą to wszystko szkolnicy po bóżnicach i zagrożą występnym klątwą;
• Senior miesięczny ma przestrzegać statutu gminnego, a nad tym czuwają inni seniorowie. Gdyby ci nie chcieli swego kolegi zmusić do trzymania się litery prawa, uczynią to boni viri, a dla uzyskania pomocy odniosą się ewentualnie do całej gminy [to jest do czternastu mężów].
Oprócz seniorów, ławników i mężów w skład szerokiego zarządu gminy wchodziło dziewięciu sędziów (trzy trybunały po trzech sędziów), trzech rachmistrzów, pięciu zarządców głównych synagog, opiekunowie nad sierotami i kontrolerzy kasy czopowego, powoływano też szereg innych urzędników pomocniczych. Wspomniany wyżej szkolnik to syndyk reprezentujący gminę w sprawach prawnych.
W swoim podstawowym zarysie struktura ta przetrwała do końca XVIII wieku. Przetrwało też podporządkowanie wojewodzie, jak również sądownictwo wojewodzińskie dla Żydów i spraw między Żydami i wyznawcami innych wiar. Głównym sędzią dla Żydów był wicewojewoda krakowski.
Tak skonstruowana gmina żydowska była samorządna, a samorządność ta była pogłębiana i chroniona zachowywaną odrębnością, przy królewskim przyzwoleniu, ale i z królewską kontrolą.
Kres wielusetletniej samodzielności krakowsko- kazimierskiej gminy żydowskiej w przedstawionym tu jej kształcie nastąpił z końcem odrębności miejskiej Kazimierza i włączeniem go do Krakowa oraz razem z upadkiem polskiej państwowości w wyniku III rozbioru i włączeniem tak poszerzonego w swych granicach Krakowa do monarchii austriackiej i obowiązującego tam porządku prawnego. W latach 1800–1801 gmina weszła w reżim wydanego w 1789 roku cesarskiego patentu tolerancyjnego, który ograniczył jej samodzielność, szczególnie sądową. Została podporządkowana krakowskiemu magistratowi, z którym przez tyle wieków walczyła o swoje prawa handlowe. Dotychczasowy ustrój kahału został zniesiony, starszych (burmistrzów) zastąpiło pięciu vorseherów z kompetencjami administracyjnymi w zasadzie ograniczonymi do kwestii ściągania podatków i rekrutacji wojskowej. Wybierani oni byli w obecności prezydenta Krakowa na okres trzech lat. Na nowe unormowanie i częściowe przywrócenie dawnej samorządności przyszło gminie czekać do nastania Rzeczypospolitej Krakowskiej.
Tak mi dopomóż Boże, któryś Niebo i Ziemię stworzył, Powietrze i Rosę, Góry i Pagórki, Kwiaty i Trawę. A jeżeli ja teraz niesprawiedliwie przysięgam, niechaj mnie trąd i jad zarazi, ten który za modlitwą Elizeuszową Naamana opuścił, a Giezego zaraził, a jeżeli wziąłem więcej pieniędzy w ten sam dzień od J.P. Bojarskiego, niechaj mnie ogień z Nieba spali i kaduka padadnę i płynienie krwi. A jeżeli prócz wyznanej sumy więcej tego dnia odebrałem, żebym był zatruwny na duszy i na ciele moim, i na moich wszystkich rzeczach, niechaj mnie to spotka, co Żonę Lotową, która przemieniona była w Słup Solny, kiedy się zapadła Sodoma i Gomora. A jeżeli tę przysięgę wykonywam na zdradę J. Pana Jana Bojarskiego, abym nigdy na Łono Abrahamowe nie przyszedł, gdzie Chrześcijanie, Żydzi i Poganie przed Stworzycielem wszystkich rzeczy Zmartwychwstaną. A jeżeli ta przysięga moja jest niesprawiedliwa, niechaj mnie Zakon Mojżeszowy zmaże, który na Górze Synaj Pan Bóg dał Mojżeszowi i który sam Pan Bóg napisał palcem na Tablicy kamiennej. A jeżeli to przestąpię, niechaj mnie pohańbi wszystko pismo, które jest w pięciu Księgach Mojżeszowych napisane. A jeżeli ta moja przysięga nie jest sprawiedliwa ani czysta, ani prawdziwa, aby mnie Adonay zmazał mocą swego Bóstwa, a niechaj mnie wszyscy Diabli wezmą i zaprowadzą z Duszą i Ciałem na wieczne potępienie, na wieki wieków Amen.
Z akt sądu wojewodzińskiego krakowskiego, właściwego między innymi dla spraw, w których jedną ze stron był obywatel gminy żydowskiej na Kazimierzu: protokół przysięgi złożonej w 1776 roku w Starej Synagodze przez Izraela Mendela w toczącym się sporze z Janem Bojarskim o zwrot długu pieniężnego (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. Jud. Cas. 9, s. 57–58)