Nazwa Kazimierza używana w oficjalnych dokumentach w początkowych wiekach brzmiała najczęściej civitas Casimiria, Cazimiria, Cazimirs, Kazimiria, Kasimiria, Kazimirz, używano także formy przymiotnikowej, zwykle jako civitas Casimiriensis, Kazimiriensis. Dla dokładniejszej identyfikacji dodawano objaśnienie, najczęściej w formie civitas Casimiria circa Cracoviam, prope Cracoviam, apud Cracoviam, extra muros Cracovirenses (odpowiednio: „miasto Kazimierz przy Krakowie”, „blisko Krakowa”, „koło Krakowa”, „poza murami Krakowa”).
W czasach nowożytnych najczęściej stosowano nazwę „Miasto Jego Królewskiej Mości Kazimierz przy Krakowie” z odmianą „Królewskie miasto Kazimierz przy Krakowie” – są tu obok nazwy własnej miasta dwa elementy dodatkowe, to jest wskazanie statusu prawnego i podległości (miasto będące własnością królewską w opozycji do miast prywatnych: szlacheckich i duchownych) oraz wskazanie przystołecznej, okołokrakowskiej lokalizacji, czego przestrzegano, zapewne nie tylko dla odróżnienia od lokowanego w 1406 roku Kazimierza Dolnego (nad Wisłą), ale i ze względów prestiżowych. Nazewnictwo to przetrwało do Sejmu Czteroletniego, który swoimi ustawami o miastach z 1791 roku zlikwidował odrębność miejską Kazimierza.
W 1792 roku, po przywracającej Kazimierzowi samodzielność targowicy, powrócono do nazwy sprzed ustaw Sejmu Czteroletniego. Natomiast po sejmie grodzieńskim z 1793 roku wprowadzono nową nazwę miasta w brzmieniu „Miasto Wolne Kazimierz” lub „Miasto Wolne Rzeczypospolitej Kazimierz”, zgodnie z nomenklaturą ustawy sejmu grodzieńskiego Miasta wolne Rzeczypospolitej. W tych burzliwych czasach panowała tu jednak pewna dowolność, w dokumentach urzędowych zapisywano przykładowo nazwę „Miasto Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej Kazimierz przy Krakowie”.
W trakcie półtorarocznej okupacji pruskiej po upadku insurekcji kościuszkowskiej w 1794 roku nadal obowiązywały regulacje wprowadzone przez sejm grodzieński, zatem aktualne było nazewnictwo z przymiotnikiem określającym miasto jako „wolne”, co było w sytuacji okupacyjnej co najmniej mało zgodne z rzeczywistością.
Od roku 1796, kiedy Austriacy, w wyniku III rozbioru Polski, włączyli w granice swego państwa także i Kazimierz, nadano miastu kolejną, tym razem już ostatnią nazwę, aktualną do września 1802 roku: „Cesarsko-królewskie miasto Kazimierz”.
Dla porządku należy dodać, że Stradom był od roku 1419 przedmieściem kazimierskim i tak też go urzędowo określano. Nierzadko jednak spotkać można termin „miasto Stradom”, także i w urzędowych zapisach. I nie zawsze była to próba opisu stanu aktualnego, sięgano też do „miejskości” istniejącej jakoby od zarania, jak w spisie mieszkańców z drugiej połowy XVII wieku, w którym użyto nazwy „Miasto Stradom Kazimierzowi inkorporowane”. Przypisywanie „miejskości” Stradomiowi nie miało ani podstaw, ani mocy – mogło być co najwyżej wyrazem wyróżnienia i wyniesienia ponad inne przedmieścia, jak Podbrzezie czy tereny za bramą Wielicką (wszak to przedmieście miało własną reprezentację we władzach miasta) lub też mogło być wyrazem niedowartościowania stradomian i ich tendencji do usamodzielnienia się, przejawianych szczególnie w XVI wieku.
Herb miasta Kazimierz, niezmieniony od czasów jego założenia do kresu, przedstawiał literę „K” w kształcie majuskuły gotyckiej, nakrytej koroną królewską, z dwoma głowami ukoronowanymi po obu stronach tej litery. Litera to inicjał imienia założyciela miasta – króla Kazimierza (Kazimirus); można też wywodzić, że jest to pierwsza litera nazwy miasta Kazimierza (Kasimiria), szerzej jest jednak przyjęta interpretacja pierwsza, a to przez analogię z herbem Tymbarku, także założonego przez Kazimierza Wielkiego i także z literą „K” w herbie. Dwie głowy z puklami włosów, w koronach, są odnoszone także do osoby Kazimierza Wielkiego, na dowód czego jest przywoływane podobieństwo bliskie identyczności z głową króla siedzącego na tronie z pieczęci majestatowej tego władcy, pochodzącej z pierwszej połowy XIV wieku, czyli z czasu lokacji miasta Kazimierza. Nie jest natomiast jasne, dlaczego są to dwie identyczne podobizny królewskie; jedynym podawanym wytłumaczeniem jest wzgląd na zachowanie symetrii w rysunku herbu. Prawdopodobnie i dla władz Kazimierza sprawa ta nie była jasna, skoro z biegiem czasu ozdabiano głowy coraz większymi brodami (co jakoś można by, nieco żartobliwie, wytłumaczyć tym właśnie upływem czasu), aż doszło do zastępowania w niektórych wizerunkach herbu jednej z tych królewskich głów ukoronowaną głową kobiecą, czyli głową królowej. Herb ten w różnych jego odmianach widnieje na pieczęciach miejskich, a jego opis i skromne przedstawienie graficzne znalazły się w dokumencie z 1566 roku, w którym Zygmunt August ustalił wyłączne prawo rady miejskiej i ławy miejskiej do używania herbu miasta, co było reakcją na zawłaszczanie go przez kazimierskie cechy rzemieślnicze, między innymi dla znakowania swych wyrobów.
Na symbolice tego herbu oparł swe przesłanie kazimierski kronikarz, kanonik regularny przy kościele Bożego Ciała, ksiądz Stefan Ranatowicz (zm. 1694) w sześciowierszu:
Szczęśliwe miasto Kazimierz, które masz koronę
Za klejnot zacny, przy tym za mocną obronę.
Ona cię broni, onej bronią dwaj mężowie,
Którzy cnót swoich korony mają na swej głowie.
Dobry znak, zacne miasto, że wieczności ona
Na głowę twoję będzie włożona korona.
(za: Świszczowski 1981, s. 1)
Dokument wydany w 1566 roku w Lublinie, mocą którego Zygmunt August ustanowił, że herbu miasta Kazimierza (litera „K” zwieńczona koroną, flankowana dwiema ukoronowanymi głowami) wolno używać jedynie urzędowi radzieckiemu i sądowi ławniczemu Kazimierza. Cechy kazimierskie herbu tego używać nie mogły, natomiast dozwolono im używać znaków prywatnych, odpowiadających zatrudnieniom – oraz zbliżenie niestarannie wyrysowanego wizerunku godła herbowego, o którym mowa, umieszczonego w czwartym wierszu aktu (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. perg. 628)Podobieństwo wizerunku królewskiej głowy na pieczęci majestatowej Kazimierza Wielkiego (tu z odcisku pieczęci przy dokumencie wydanym w 1335 roku) oraz wizerunku ukoronowanej postaci na pieczęci sekretnej miasta Kazimierza (tu z odcisku pieczęci przy akcie z 1439 roku) – oraz zbliżenia rysunków głów z tych pieczęci (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. perg. 18, perg. 207)
Odciski kazimierskiej pieczęci ławniczej, wyciśnięte w zielonym wosku w 1400 roku i w wosku barwy naturalnej w 1414 roku. Pieczęć ta pochodziła z czasów lokacji miasta w 1335 roku, według tego wzoru była w użyciu do drugiej połowy XVIII wieku – w polu pieczętnym pełny wizerunek herbu miasta Kazimierza: ukoronowany monogram „K” flankowany dwiema ukoronowanymi królewskimi głowami, w otoku napis: S[IGILLVM] SCABINORVUM KAZYMIRIE CIVITATIS – PIECZĘĆ ŁAWNIKÓW MIASTA KAZIMIERZA (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. perg. 124, perg. 156)
Odcisk w zielonym wosku pieczęci ławniczej kazimierskiej, pochodzącej z przełomu XV i XVI wieku, powtarzającej najstarszy wzór takiej pieczęci, z okresu bezpośrednio po lokacji miasta – w polu pieczętnym herb pełny Kazimierza, w otoku napis: SIGIL[LVM] DOMI[NORVM] SCABI[NORVUM] CIVITA[TIS] KAZIMIRIE – PIECZĘĆ PANÓW ŁAWNIKÓW MIASTA KAZIMIERZA; odcisk pieczęci ochroniony miską pieczętną sporządzoną z wosku barwy naturalnej (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. piecz. luz. 99)
Odciski kazimierskiej pieczęci sekretnej (mniejszej kancelaryjnej, używanej do spraw mniejszej wagi), przywieszone do dokumentów wystawionych przez urząd radziecki w latach 1399 i 1534 – w polu pieczętnym ukoronowana męska głowa, w otoku napis: SECRETA CIVIVM DE KASIMIRIA – [PIECZĘĆ] SEKRETNA MIESZCZAN KAZIMIERZA. Mimo iż w legendzie nie ma odniesienia do urzędu, który był jej dysponentem, uwierzytelniano nią dokumenty wydawane przez burmistrza i radę miejską (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. Aug. perg. 168, perg. 521)
Żetony miejskie kazimierskie z lat 1635 i 1651 odnalezione w Krakowie około 1880 roku, zwane „cechami” lub „schrotgeltami”. Były to cienkie metalowe blaszki (prezentowane tu żetony wykonane są z miedzi i ołowiu), służyły potwierdzeniu wniesienia do kasy miejskiej opłaty za przewóz beczek piwa wozami miejskimi, co stanowiło monopol miasta. Żetony te wykupywano u lonera, a następnie oddawano służbie miejskiej jako dowód zapłaty za przewóz, służba ta zaś rozliczała się z kolei z lonerem. Stosowano je także dla dokumentowania rozliczenia opłat za składowanie wina w mieście oraz sprowadzanie do miasta sukna (Biblioteka Jagiellońska, sygn. B 422097 II, s. 3–4)
Jak wskazano, herb miasta zajmował pola pieczętne urzędowych pieczęci kazimierskich – radzieckich i ławniczych. Pieczęcie te nie miały tylko waloru kancelaryjnego. Były atrybutem, symbolem władzy. Tak jak w Krakowie burmistrzowie przekazywali sobie funkcję przez wręczenie pierścienia i berełka burmistrzowskiego, tak w Kazimierzu przekazywanie funkcji burmistrzowskiej następowało przez symboliczne wręczenie pieczęci radzieckiej. Podobnie wójtowie, dokonując zmiany na urzędzie wójtowskim, przekazywali sobie pieczęć wójtowską czy ławniczą. Że w praktyce pieczęcie te nie spoczywały w kancelarii miejskiej, lecz były pod stałą pieczą czy to burmistrza, czy to wójta, świadczą kłopoty, jakie na tym tle wystąpiły w roku 1677. Wtedy to na polecenie burmistrza i rajców dwaj ławnicy udali się do wójta Macieja Zawady, którego zmogła choroba umysłowa i który odmówił wydania pieczęci urzędowych zastępującemu go podwójciemu, paraliżując działalność kancelaryjną. Delegowanych ławników przyjęła żona wójta, która odmówiła ich prośbie o oddanie pieczęci, ponieważ to nic nie będzie szkodzić honorowi JM Pana Wójta. Owi ławnicy referowali później do ksiąg: Pani wójtowa odpowiedziała, że mi tak rozkazał pan małżonek mój przy baczeniu jeszcze dobrem będąc, że jeślibym odpadł od zmysłów i dobrego baczenia, a przysłaliby tu Ichmoście po pieczęci, tedy żebyś ich nie wydawała aż po mojej śmierci. Sprawę załatwił dopiero syn wójta, Marcin Zawada młodszy, uchylając zakaz mężowski, jako że w stanie upośledzenia umysłowego ojca był już opiekunem prawnym matki. Wynika z tego, że nawet przy ograniczonym polu świadomości miejskich dostojników, pieczęć miała swoje poczesne miejsce.
Zasady ustrojowe przepisane w prawie magdeburskim dla miast oraz wynikającą z nich praktykę kształtowania i działania władz w miastach aglomeracji krakowskiej przedstawiono szczegółowo w tomie Pocztu dotyczącym Krakowa (Poczet 2010) oraz w niniejszym tomie, w rozdziale dotyczącym Kleparza. Ustrój Kazimierza nie różnił się od ustroju Kleparza, a konstrukcja organów miejskich i sposób ich funkcjonowania, czyli sposób stosowania prawa magdeburskiego, nie tylko nie różniły się w Kazimierzu i Kleparzu od modelu krakowskiego, lecz wręcz się na nim wzorowały. Istniała więc jednolitość w ramach „trójmiasta” krakowskiego przy zachowaniu specyficznych odrębności niewpływających na zasadę.
Odsyłając zatem do wspomnianych części ustrojowych dotyczących Krakowa i Kleparza, tutaj wypada się ograniczyć do przywołania odrębności kazimierskich oraz omówienia kilku szczegółowych kwestii związanych z budową i funkcjonowaniem kazimierskiej rady miejskiej, co z kolei może być podstawą dla uogólnień obejmujących także rady miejskie Krakowa i Kleparza.
Struktura władz kazimierskich była typowa, oparta o współistnienie trzech porządków: porządek pierwszy to najwyższa w mieście władza uchwałodawczo- administracyjna i sądownicza w postaci rady miejskiej złożonej z rajców, porządek drugi to władza sądownicza w postaci wójtów i ławy miejskiej (sądowej) złożonej z ławników („przysiężników”) oraz porządek trzeci to pospólstwo, czyli ogół mieszczan działających przez zebrania ogólne lub swoich reprezentantów, stanowiący czynnik współuczestniczący i kontrolny.
Specyfiką Kazimierza było łączenie w poszczególnych organach władzy miejskiej reprezentacji kazimierskiej z reprezentacją stradomską. Mieszkańcy Kazimierza, rozumianego jako miasto w obrębie murów wraz z przedmieściem Podbrzezie i małymi przedmieściami za murami, mieli własnych przedstawicieli we władzach, natomiast mieszkańcy Stradomia, dużego przedmieścia o uprzywilejowanym statusie, własnych.
I tak w radzie miejskiej, początkowo w składzie sześcioosobowym, następnie w jej najdłużej funkcjonującym modelu opartym o skład ośmioosobowy, cztery, a następnie sześć krzeseł zarezerwowanych było dla kazimierzan, dwa zaś dla stradomian. Powoływano odrębnego wójta kazimierskiego i odrębnego wójta stradomskiego. W ławie miejskiej w jej składzie ośmioosobowym dwa miejsca były zarezerwowane dla reprezentantów Stradomia. Co do trzeciego porządku, pospólstwa, nie zachowały się ślady odrębnych zebrań ogólnych mieszkańców Stradomia, co nie oznacza, że ich nie było. Odbywały się natomiast zebrania kazimierzan i zebrania wspólne kazimiersko-stradomskie. W najbardziej trwałej reprezentacji pospólstwa w postaci gremium Dwunastu Mężów zasiadało dziesięciu kazimierzan i dwóch stradomian. Początek wspólnym władzom miasta „właściwego” i jego największego przedmieścia dało przyłączenie Stradomia do Kazimierza w 1419 roku, czego efekt trwał nieprzerwanie, choć nie w tak rygorystycznych ramach, o czym będzie jeszcze dalej mowa.
Przy pojawiających się w Stradomiu do XVII wieku włącznie tendencjach separatystycznych dbano, aby reprezentanci stradomscy we władzach miejskich nie mieli zbytniego pola do alienacji od Kazimierza. Już w 1424 roku królewskim rozporządzeniem nakazano rajcom i ławnikom ze Stradomia urzędowanie w kazimierskim ratuszu, a pospólstwu stradomskiemu zakazano zbierania się gdzie indziej niż tylko w Kazimierzu i z kazimierzanami. Oznacza to, że wcześniejsza praktyka musiała być inna, a jednocześnie jest oczywiste, że nie było to rygorystycznie przestrzegane przez następne setki lat. Pozostały w księgach miejskich liczne ślady sprawowania sądów przez stradomskich rajców i ławników w ich prywatnych domach, podobnie zresztą jak to praktykowano w Kleparzu. Nie wyodrębniła się jednak w Stradomiu jakaś „filia ratusza” czy inne centrum sprawowania władzy, które byłoby znane na podstawie zachowanych źródeł.
Poniżej został zamieszczony uproszczony schemat struktury władz kazimierskich, mający źródło w rozwiązaniach przyjętych dla miast rządzących się prawem magdeburskim i nieodbiegający (oprócz modyfikacji wynikającej z uwzględnienia odrębnej reprezentacji przedmieścia Stradom) od modelu ukształtowanego w Krakowie i Kleparzu. Zresztą o tę jednolitość ustrojową w obrębie „trójmiasta” krakowskiego dbali panujący – przykładowo w kancelarii przechowywano w 1655 roku przez Króla Władysława Czwartego przepisaną, na zawsze dla Miasta Kazimierza ordynacyą naznaczającą elekcję radcew, ławników, pisarza, syndyka y gminnych na wzór Miasta Krakowa (K 366, s. 372).
Przewidziane prawem magdeburskim trzy „porządki” miejskie – władze miasta Kazimierza ze Stradomiem* – | ||||
władza uchwałodawcza, zarządzająca i sądownicza | władza sądownicza | władza kontrolna** | ||
rada miejska | wójtowie i ława miejska*** | pospólstwo | ||
rada urzędująca powoływana corocznie w składzie: – burmistrz rotacyjny – rajcowie kazimierscy – rajcowie stradomscy | wójt kazimierski | zgromadzenie ogólne mieszkańców Kazimierza i Stradomia | ||
wójt stradomski | ||||
rada stara w składzie dożywotnim: – rajcowie kazimierscy – rajcowie stradomscy | ława miejska w składzie: – ławnicy kazimierscy – ławnicy stradomscy | kolegium Dwunastu Mężów w składzie: – mężowie kazimierscy – mężowie stardomscy | ||
wspólne komisje stałe i ad hoc**** | ||||
kancelaria miejska z notariuszem (pisarzem miejskim) i służbami kancelaryjnymi |
||||
urzędy miejskie*** z syndykiem i lonerami |
||||
służby miejskie pomocnicze*** |
* struktura w kształcie wywodzącym się z wieków średnich (z istotnym zastrzeżeniem, że przed utrwaleniem się zasady dożywotności urzędu rajcowskiego nie było rozróżnienia na radę urzędującą i radę starą, istniała natomiast rada miejska odnawiana w cyklu corocznym), w tej postaci właściwa od XVI wieku do przekształceń ustrojowych drugiej połowy XVIII wieku
** szerokie pojęcie „kontroli”, obejmujące prawo inicjatywy, zgody uprzedniej i zatwierdzania następczego określonych działań rady miejskiej, szczególnie dotyczących finansów miasta i sytuacji prawnej mieszczan
*** powoływane i podległe radzie miejskiej
**** przykładowo z drugiej połowy XVI wieku komisja do spraw kontroli lonerów i komisja dla strzeżenia praw i przywilejów miejskich oraz doraźne komisje dla wyłaniania kandydatów na urzędy miejskie
Kancelaria obsługująca władze miejskie była wspólna, nie ma śladów wyodrębnienia się osobnej kancelarii dla Stradomia, jak też nie ma podstaw do przyjmowania, że działały różne kancelarie dla urzędu radzieckiego i dla urzędu wójtowsko-ławniczego (choć w obrębie kancelarii odrębne służby obsługiwały radę, a odrębne wójta z ławą). Po przyłączeniu Stradomia do Kazimierza w początkowym okresie prowadzono odrębne księgi miejskie dla miasta „właściwego” i dla stradomskiego przedmieścia. Zachowała się tylko jedna taka księga Stradomia – wójtowska z lat 1431–1462. Później sprawy stradomskie wpisywano do wspólnych ksiąg radzieckich, wójtowskich i ławniczych.
Przedstawiona struktura władz kazimierskich, oparta o współdziałanie trzech „porządków” w mieście, przy uwzględnieniu wszystkich zmian zachodzących w ciągu kilku stuleci, a sprowadzających się głównie do liczebności składów organów kolegialnych i rygorów obowiązujących kandydatów do tych organów, pozostała co do swej zasady niezmieniona aż do drugiej połowy XVIII wieku. Można tu już zaobserwować następujące procesy: zanikanie odrębności reprezentacyjnej Stradomia we władzach miasta, wzrost pozycji burmistrza i stopniowe przekształcanie się tej dotychczasowej funkcji głowy miasta (ale w wymiarze „pierwszego wśród równych” w radzie miejskiej) w urząd wyodrębniony z rady (tego Kazimierz jako miasto doczeka w końcowych latach swej miejskiej samodzielności, już pod zaborem austriackim, w ramach innego systemu ustrojowego), zanikanie urzędu wójtowskiego, który został ostatecznie scalony w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XVIII wieku z burmistrzostwem, w końcu „profesjonalizacja” czy „uzawodowienie”, organów miejskich kosztem ich „reprezentatywności” (w przypadku rady miejskiej od ograniczenia liczebności do czterech rajców- radnych w roku 1787 w wyniku działań komisji dobrego porządku po zniesienie rotacji burmistrzowskiej w obrębie rady już od okupacji pruskiej w latach 1794–1796, a w przypadku ławy miejskiej jej przekształcenie w sąd miejski już w pierwszych latach zaboru austriackiego).
Pomimo jednak różnych procesów prowadzących do zmian w modelu ustrojowym, przez cały czas trwania samodzielności miejskiej Kazimierza na czele miasta stały władze samorządowe, w ówczesnym znaczeniu tego pojęcia, obejmującym – w porównaniu do znaczenia dzisiejszego – między innymi zewnętrzne nominowanie rady miejskiej. Władze miejskie działały jako organy samorządu bez wątpienia do połowy roku 1794. Kolejny okres, do 1802 roku, to działanie już w warunkach rozmontowywania ustroju samorządowego przez zaborcę. Kazimierska samorządność dotrwała więc aż do kresu kazimierskiej odrębności miejskiej.
Kim byli rajcy Kazimierza, skąd się wywodzili? Otóż pochodzili oni z kręgu mieszczan kazimierskich, a krąg ten nie był w zasadniczy sposób zróżnicowany, tak jak to było w przypadku Krakowa. Stołeczny Kraków przez wieki wytworzył warstwę patrycjatu miejskiego, elitę mieszkańców wyróżnionych znacznych majątkiem i wpływami, także na dworze królewskim. Byli to w przeważającej mierze kupcy, i to nie lokalni, lecz działający na skalę przynajmniej krajową. Elitę tę stanowili również przedstawiciele inteligencji, zazwyczaj związani z Akademią Krakowską. Między tymi patrycjuszami krakowskimi a ogółem mieszczan Krakowa istniała przepaść – zarówno na płaszczyźnie majątkowej, jak i w wymiarze pozycji społecznej niekoniecznie wynikającej z majątku, lecz będącej pochodną urodzenia, wżenienia się, uzyskania wykształcenia, posiadania tytułów oraz urzędów pozamiejskich. Udział w tym patrycjuszowskim kręgu był przepustką do rady miejskiej Krakowa.
W Kazimierzu natomiast tak znaczącego rozwarstwienia nie było (mowa o mieszczanach, czyli posiadających obywatelstwo miejskie, a nie o ogóle mieszkańców, wśród których byli między innymi czeladnicy czy uczniowie na dorobku, przekupnie mieszkający na stałe w mieście, służba i biedota
Strona tytułowa jedynej zachowanej księgi Stradomia, zawierającej sprawy wójta stradomskiego z lat 1432–1462, odrębnej od ksiąg kazimierskich (Stradom posiadał we władzach miasta własne miejsca w radzie i ławie, jak też własnego wójta), oraz strona tytułowa kazimierskiej księgi radzieckiej obejmującej lata 1509–1533 z początkiem wpisu imion rajców urzędujących w roku 1509 (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. K 450, s. 1, K 8, s. 1)
Przykładowe, współczesne oprawy ksiąg miejskich z archiwalnego zespołu akt miasta Kazimierza – znaczna liczba ksiąg kazimierskich oprawiona została w skórę z ozdobnymi tłoczeniami, jak w ukazanej oprawie księgi testamentów mieszczan kazimierskich z lat 1586–1606 (po lewej). Istnieją też oprawy, do których ówcześni introligatorzy wykorzystali posiadaną w warsztatach makulaturę, pojedyncze karty z najrozmaitszych rękopisów, jak w kolejnych prezentowanych oprawach: księgi dochodów i wydatków Kazimierza z 1604 roku, oprawionej w pergamin pochodzący z piętnastowiecznej księgi liturgicznej (w środku), oraz księgi dochodów i wydatków z 1586 roku, oprawionej z kolei w pergamin pokryty bliżej dotąd niezidentyfikowanym tekstem hebrajskim (po prawej). W oprawach starych ksiąg odnajdywane są bezcenne rękopisy, tak zostały odnalezione przez Aleksandra Brűcknera w 1890 roku Kazania świętokrzyskie z przełomu XIII i XIV wieku, jeden z najcenniejszych zabytków polskiego średniowiecza, a współcześnie w 2013 roku w oprawie księgi miejskiej krakowskiej z XVI wieku dwie pergaminowe karty z komentarzem do Retoryki Cycerona, pochodzące z drugiej połowy X wieku, będące najstarszym zabytkiem piśmienniczym znajdującym się w zasobach Archiwum Narodowego w Krakowie (szerzej: Starzyński 2013-I passim, Starzyński 2013-II, passim); być może oprawy ksiąg kazimierskich także skrywają unikatowe cymelia – oraz zbliżenia fragmentów przedstawianych opraw (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. K 441, K 531, K 547) Iluminacja z kazimierskiej księgi radzieckiej obejmującej lata 1580–1583: strona zapisana w roku 1580, oraz ozdobne inicjały z księgi ławniczej obejmującej lata 1620–1631: strony zapisane w latach 1630 i 1631 (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. K 19, s. 1, K 395, s. 1686, 1757)
miejska). Mieszczanie parali się przede wszystkim rzemiosłem, i to w szerokiej palecie, właściwej danym czasom. Krakowscy kupcy zorganizowani w Kongregację Kupiecką bacznie i skutecznie strzegli swoich przywilejów, nie dopuszczając kazimierzan do handlu na szerszą skalę. Kazimierzanie z kolei konsekwentnie i skutecznie strzegli niezależności swoich cechów rzemieślniczych od cechów krakowskich. Kazimierz był więc miastem rzemieślniczym, rzemiosło wyznaczało mieszczanom standard życia. Nadawało też ono miastu ton, tworzyło jego oblicze i charakter odmienny od bliskiego Krakowa, będącego ośrodkiem handlu, nauki i kultury.
Społeczność kazimierska, podobnie jak kleparska, nie wytworzyła warstwy elitarnej, patrycjatu generującego składy osobowe władz miejskich, co było z kolei charakterystyczne dla Krakowa. Rajcowie rekrutowali się z mieszczan w głównej mierze mających ukształtowaną pozycję zawodową, czyli z grona majstrów cechowych, często piastujących funkcję starszego cechu. Długo wiodącą siłą byli sukiennicy i tkacze, później równoważyli ich rzeźnicy, muratorzy, karczmarze, piwowarzy i słodownicy, kuśnierze, krawcy, szewcy, szyprowie, a ze Stradomia płatnerze i zegarmistrze. Należy podkreślić, że rajcowie nie byli, formalnie rzecz biorąc, reprezentantami w radzie miejskiej swoich zawodów-cechów, natomiast profil zawodowy składu rady niewątpliwie świadczył o sile różnych cechów w danym okresie. W radzie reprezentowana była także inteligencja kazimierska, jednak nielicznie, bowiem ta grupa była nieliczna w społeczności miejskiej. Sporadycznie zatem, ale można spotkać w radzie rajców będących prawnikami, lekarzami, aptekarzami, doktorami filozofii czy bakałarzami. U schyłku kazimierskiej odrębności miejskiej można dostrzec tworzącą się grupę „zawodowych” urzędników, pnących się po szczeblach kariery na urzędach miejskich i trwale z nimi związanych – to swoista zapowiedź nadchodzących czasów, w których dojdą do głosu zawodowi urzędnicy austriaccy, czego dobitnym przykładem jest większość przedautonomicznych burmistrzów Podgórza.
Byli przybysze z zewnątrz, w tym z Krakowa, osiadający w Kazimierzu, najczęściej w wyniku wżenienia się w miejscową rodzinę i robiący karierę rajcowską, byli też rajcowie porzucający Kazimierz dla Krakowa i tam kontynuujący karierę. To jednak wyjątkowe przypadki, natomiast dla rozwoju społeczności miejskiej negatywne znaczenie musiał mieć odpływ wartościowych mieszkańców, „potencjalnych rajców”, którzy albo nie wracali do Kazimierza po podjęciu nauki zawodu lub studiów w Krakowie, albo przenosili się z warsztatem pracy do Krakowa, przystępując do tamtejszych cechów. Wiele dowodów na to zjawisko uszczuplające potencjał kazimierski można znaleźć w księgach przyjęć do prawa miejskiego Krakowa.
Choć często uogólnienia bywają mocno ryzykowne, nie jest jednak zbyt odbiegające od prawdy stwierdzenie, że jeżeli porównać społeczności oraz wywodzące się z nich rady miejskie Kleparza, Kazimierza i Krakowa, to w tej kolejności plasowałyby się odpowiednio do wartościującego znaczenia pojęć „miasteczkowy”, „miastowy” i „wielkomiastowy”, oczywiście w konotacji właściwej dla tamtych czasów.
Charakteryzując rajców kleparskich, stwierdzono, że nie tyle wynosiła ich do władzy elita miejska, której nie było, lecz że to oni na urzędach stwarzali elitę władzy (to wyraźna różnica w porównaniu ze stosunkami panującymi w tym zakresie w Krakowie). Odnosi się to także do Kazimierza. Zatem nie elita miejska „sama w sobie”, istniejąca bez względu na piastowane przez jej przedstawicieli urzędy, lecz elita władzy na miarę lokalną, w swoim wzajemnym powiązaniu zawodowym, majątkowym, rodzinnym czy sąsiedzkim, dla której wspólnym mianownikiem był sprawowany urząd. Wejście do tak scalonego gremium rajcowskiego nie było więc utrudnione koniecznością spełnienia określonych kryteriów: wywodzenia się z patrycjatu, posiadania znacznego majątku, legitymowania się już posiadanymi zaszczytami, jak to było w Krakowie, lecz jednocześnie nie było łatwe bez odpowiedniej siły wspierającej, wynikającej na przykład z siły cechu rzemieślniczego czy wejścia w odpowiedni związek małżeński (wszak to rajcowie proponowali wielkorządcy kandydatury do rady, a elita władzy, jak każda inna, miała i ma przemożną tendencję do hermetyczności i niechęć do „nie swoich”).
Mieszczanin aspirujący do rady musiał spełniać kilka warunków. Przede wszystkim posiadać obywatelstwo kazimierskie, czyli być przyjętym do prawa miejskiego, co z czasem poszerzono o konieczność posiadania nieruchomości na terenie miasta – oznaczało to ograniczenie kręgu do posesjonatów. Musiał mieć także doświadczenie w sprawach miejskich, czego legitymacją był przede wszystkim staż w ławie miejskiej. Trudno ustalić, kiedy tę zasadę wprowadzono, wiadomo, że w 1558 roku Zygmunt August, powołując się na dekret Zygmunta I z 1538 roku, stwierdził, iż wielkorządca może powołać na rajcę tylko członka ławy miejskiej, ale sama zasada musiała obowiązywać już wcześniej. Należy zauważyć, że obowiązek wcześniejszego stażu w ławie miejskiej był na rękę samym rajcom – dodatkowo krępował wielkorządcę przed powoływaniem do rady „swoich” ludzi, niewnioskowanych przed rajców; poza tym ławników powoływali rajcowie, czyli to w ich gestii pozostawało wyposażenie konkretnej osoby w legitymację do kandydowania do rady. Nieco się to skomplikowało w roku 1588, kiedy z inicjatywy ławy i kolegium Dwunastu Mężów rada powzięła uchwałę, że na ławnika może być powołany tylko ktoś z Dwunastu Mężów. Wójta powoływała rada, zatem tu kłopotu rajcy nie mieli, natomiast ograniczający ich przepis co do zawężonego do Dwunastu Mężów grona kandydatów do ławy i tak pozostawiał sprawy dalekowzrocznego przygotowywania kandydatur do rady w obrębie miasta (choć na początkowym etapie, dotyczącym kolegium Dwunastu Mężów, niebezpośrednio w rękach rajców).
W 1670 roku Michał Korybut Wiśniowiecki, zatwierdzając statut o wyborze rajców, wprowadził poprawkę w postaci zwolnienia od obowiązku stażu w kolegium Dwunastu Mężów i w ławie miejskiej doktorów wszelkich fakultetów, notariuszy (pisarzy) i syndyków miasta, jako ludzi wykształconych i zasłużonych.
Rajcami (a także i wójtami oraz ławnikami) nie mogli zostać, zgodnie z aktem wydanym w 1567 roku przez Zygmunta Augusta, Żydzi neofici, heretycy i podejrzani o herezję (już w 1558 roku tenże król usunął z grona rajców Macieja Sulikowskiego między innymi za to, że był „nowatorem religijnym”). Trudno stwierdzić, jak drobiazgowo przestrzegano tej normy – z jednej strony brak śladów innowierców w radzie miejskiej, ale też z drugiej karierę w radzie zrobił neofita Jan Maciej Rubinkowski (nr 328), wybrany na rajcę w 1677 roku.
Dodatkowo Michał Korybut Wiśniowiecki w przywołanym wcześniej zatwierdzeniu statutu o wyborze rajców z 1670 roku zapisał, że nie mogą być dopuszczone do rady osoby niemające wykształcenia, osoby złych obyczajów, a także synowie i bracia rajców. Co do wykształcenia poprzeczka była chyba niewysoko postawiona (sądząc po relacjach kronikarza Golińskiego, na poziomie umiejętności czytania i pisania), co do obyczajów zaś – rzecz jest względna, więc niech pozostanie w mgle historii, nieco tylko w biogramach rajców rozrzedzonej. Zapis mający zapobiegać nepotyzmowi w układzie ojciec–syn oraz brat–brat był natomiast przestrzegany, choć wcześniej inaczej bywało, czego przykładem są nie tak odlegli czasowo Drążkowicze: Adam (nr 284) i Grzegorz (nr 297). Inne powiązania rodzinne w obrębie rady jednak istniały, wśród nich najczęstsza w tych przypadkach relacja teść–zięć. Nie było wyjątkiem tworzenie „dynastii” w radzie, jednak synowie najczęściej oczekiwali w ławie miejskiej czy na urzędzie pisarza, aż ojcowie w naturalny sposób radę opuszczą, czego dobrym przykładem są Duniczowie: Tomasz (nr 345) i Józef (nr 351).
Jak wcześniej wskazano, w ówczesnym systemie ustrojowym rada miejska była najważniejszym organem w mieście, skupiającym władzę uchwałodawczą, zarządzająco-wykonawczą i sądowniczą. Spójrzmy, poprzez przykłady, co się w praktyce kryło pod tymi tak hasłowo sformułowanymi funkcjami rady.
Władzę uchwałodawczą rada sprawowała albo w gronie rajców urzędujących, albo wspólnie z radą starą, zależnie od wagi sprawy regulowanej i utartej w danym okresie. W różnych okresach, w różnej mierze i dla różnych kategorii udział w działalności uchwałodawczej miało także pospólstwo, jednak w ograniczony sposób, sprowadzający się do uzyskiwania zgody jego reprezentacji na wydanie określonej regulacji, najczęściej dotyczącej obciążeń świadczeniami (podatki, kwaterunki itd.). Zachowały się ślady podejmowania uchwał rady „wespół” (jak to zapisywano we wstępach do uchwał) z wójtem, reprezentacją ławy miejskiej i przedstawicielami pospólstwa. Być może były to doraźne rozwiązania mające wzmocnić skuteczność podejmowanej regulacji, w niczym niezmieniające zasady, że rada miejska była jedynym organem stanowiącym przepisy lokalne w mieście. Dla przykładu fragment wilkierza w sprawach porządkowych, przyjętego przez radę miejską w 1394 roku:
– Ktoby się ważył z ogniem do komór ulega karze gro. 6 – a ktoby się za takowym wstawiał, tę samą karę ponieść ma;
– Ktoby siano lub słomę przechowywał nad domem, takiejże karze podlega; – Też ktokolwiek zapuści się w jakakolwiek grę o pieniądze we dnie za każdym przestępstwem zapłaci gro. 6. A gdyby w nocy grę takową prowadził, zapłacić winien jeden ferton [12 groszy] (za: Grabowski 1854, s. 201).
Także tytułem przykładu fragmenty ze statutu cechu bednarzy kazimierskich, przyjętego przez radę w 1596 roku:
§ 9. Żaden mistrz do cechu z bronią niema chodzic pod winą kamienia wosku. A ieslizeby który z mistrzow w cechu gaionym [w znaczeniu: na zebraniu cechowym, na sądzie cechowym] tak przeciwko starszym iako y młodszym mistrzom nieuczciwie się zachował, albo Korda, noza albo iakiey broniey zakazaney dobył albo tesz w nieposłuszeństwie uporny się pokazał, takowy ma być karany podług występku za vznaniem starszych y młodszych; a sieliby winy za występkiem swym skazany połozyc niechciał, takowego starszy do vrzędu p. burmistrza bądź tesz panow radziec maią opowiedziec. […]
§ 15. Gdyby wdowa pozostała, ktoryby mąsz we wszytkom temu cechowi dosyc vczynił, towarzysza potrzebowała, tedy starszy mistrzowie powinni iey dac towarzysza takiego, iakiegoby oni rozumieli być iey pożytecznego, statecznego y skromnego.
§ 16. Starszy przysięgli cechu tegosz maią pilnie doględac y przestrzegac między bracią wszelkiego nierządu, a gdzieby który z nich był przeświadczony, tedy takowego do vrzędu maią opowiedziec. […]
§ 21. Gdzieby się trafiło yzeby który z mistrzow z towarzyszęm rzęmięsła tego karty albo kostkj grał, takowy mistrz ma być karąn kamieniem wosku, a towarzysz pułkamięnia wosku (PPK I-1, s. 714–716).
Władzę zarządzająco-wykonawczą sprawowała rada urzędująca wybierana na dany rok. Rada działała w bieżących sprawach albo wspólnie, na zwyczajowo przyjętych, cosobotnich posiedzeniach
pod przewodnictwem burmistrza, albo poprzez indywidualne działanie rajców, zgodnie z przydzielonymi zadaniami. Osobną pozycję zajmował tu rajca pełniący w danym czasie funkcję burmistrza, przyjmujący „bieżące dyżurowanie” w ratuszu pomiędzy posiedzeniami plenarnymi i podejmujący rozwiązywanie napływających, codziennych spraw. Do realizacji zadań zarządzająco-wykonawczych burmistrz i rada urzędująca mieli zespół urzędników miejskich i pomocników magistrackich, od tych najważniejszych, którymi byli loner, syndyk i notariusz (pisarz) miejski, po szeregowych kancelistów, stróżów czy pachołków miejskich. Z czasem pozycja burmistrza w działaniach bieżącego zarządu wzmacniała się, aż doszło z końcem samodzielności miejskiej Kazimierza do przekształcenia się tej funkcji w odrębny urząd – tendencja ta była wyrazista już co najmniej od reform komisji porządkowych w latach osiemdziesiątych XVIII wieku, a swój jednoznaczny kształt uzyskała w pierwszych latach zaboru austriackiego, czyli już w innym reżimie prawnym. Tytułem przykładu zarządzenie doraźne rady miejskiej z 1567 roku w sprawie oczyszczenia rynsztoka przed Wielkanocą:
Panowie rajcze dawsy obeslacz [powiadomić] sąsiady, ktorzi mayą placzów swoich thily [parcel swoich tyły] nad rinstokiem, ktori ydzie od domu slawnego pana Gabriela [nr 220] asz do thiu [tyłu] dziedziczow pana Mathissa sukiennika [nr 197], a tham slad ymo [obok] szewcze y garbarze asz do Wysli [Wisły], rozkazali, aby kasdi sąsiad naprzeciwko thilowi swemu then rinstok uyczisczeli y oprawily do swieta Wielkonocznego blisko przychodzączego (PPK I-1, s. 282).
Władzę sądowniczą rada urzędująca dzieliła z wójtem i ławą miejską. Tak jak i w innych miastach rządzących się prawem magdeburskim, również w Kazimierzu nigdy nie doszło do dokładnego rozdzielenia kompetencji sądowniczych między radę, wójta i ławę. Było to przedmiotem niekończących się sporów kompetencyjnych, tak
zwanych pozytywnych, czyli niepolegających na uchylaniu się od właściwości, lecz odwrotnie, na poczuwaniu się do niej czy przypisywaniu jej sobie. Rada miejska sprawowała sądownictwo karne i cywilne. W sprawach karnych sądziła także sprawy gardłowe, to jest zagrożone karą śmierci. W sprawach cywilnych właściwa była zarówno w sprawach spornych, jak i niespornych. Pomimo wspomnianych sporów kompetencyjnych, a może właśnie w ich wyniku, wspólne działanie rady z wójtem i ławnikami nie było wyjątkiem, i to zarówno w ciężkich sprawach kryminalnych, jak i w kwestiach małej rangi (przykładowo przy przyjmowaniu testamentów). Należy pamiętać, że wójt i ławnicy pochodzili z wyboru rady i radzie podlegali. Szczególnym wyrazem tej podległości w miejskim wymiarze sprawiedliwości były odbywające się raz w roku sądy burgrabskie, podczas których miejsce wójta przewodniczącego obradom ławy miejskiej zajmował delegowany przez radę rajca urzędujący, przybierający na tę okoliczność miano burgrabiego (wójt na ten czas przybierał miano sołtysa). Przez pryzmat takiego układu sił należy postrzegać spory kompetencyjne, których źródłem była dowolność rady w przejmowaniu spraw do swojego rozstrzygania lub ich dowolne cedowanie na urząd wójtowsko-ławniczy. Także i w zakresie wymiaru sprawiedliwości z czasem burmistrz miasta uzyskał bardziej samodzielną pozycję, rozstrzygając drobne sprawy w trybie doraźnym i dysponując prawem aresztu.
Tytułem przykładu z Registrum sprawy o kradzież garderoby króla Stefana Batorego w Niepołomicach, toczącej się w magistracie Kazimierza przy Krakowie w roku 1584 (przez magistrat rozumiano radę i ławę):
Jan Goryszowski z Goryszowa w ziemi sandomierskiej, na ratuszu kazimirskim będącz oblicznie zeznał, iż Jego Krol. Mci Panu naszemu miłościwemu, w Niepołomicach pokradł te rzeczy niżej opisane:
Naprzód: Delią sarlathną s kołnierzem, sobolmi podszithą.
Delią sarlathną s króthkiemi rekawami sobolmi thisz podszithą. Delkią karmazynową rysim futhrem podszithą. Żupan adamaszkowy czerwony. Ubranie bronathne. Powłokę kithaikową czerwoną, którą szathy przikrywano. […]
Które to rzeczy tym sposobem i fortelem pokradł: wlazłszy na blanki pod okno ku izbie albo komnacie przed pokoiem J.K. Mci, u którego okna kraty nie było […] a gdy nie mogł kraty otworzyć, wybił szyby i wetknąwszy rękę odkręcił kołowrotek, i tak że oknem do gmachu wszedł, i pobrawszy te rzeczy, związał je w powróz który tamże u dzwonka urznął, oknem zasię spuścił między filary u kuchnie, a sam potem temże oknem wylazłszy, broną zamkową wyszedł; którego i hajducy widzieli, ale się nań nie spodziewali by co miał ukraść, bo w szatach chędogich był. […] Z któremi rzeczami ku Krakowowi się udał i obawiając się aby kto nie potkał, albo też pogonia za nim nie była, zostawił był szatę jednę z kołnierzem długim sobolą w lesie Bieżanowskim w chroście, która tam jak powiedział o pięć niedziel leżała i śniegiem była przypadła, ale do niej miał pewne znaki i ślad. A drugą delię sobolą w sitowiu na stawie królewskim za Kazimirzem schował, ktora też tam jako powiedział, na dwie niedziele leżała i śniegiem była przypadła, ale też do niej ślad miał. […] Delie szatłatną bez kołnierza przefrymarczył z trębaczem […] Marcinkowej na Kleparzu przedał kołnierz wielki soboli za 500 groszy […] U żyda którego zna, ale nie wie jako go zowią, zad adamaszkowy i z trochę futra sobolego zostawił. […] W czasie badania przez rajców kazimirskich przyznał się do nieskończenie mnogich kradzieży w całem województwie popełnionych i wskazał imiennie wielką liczbę innych złodziei, którzy jak twierdził kradna, zbijają, ludzi obdzierają […] a naprzód wymienił tych którzy za dworem jeżdżą a kradną i prócz tego fałszywą monetę kowają.
O te sprawy Jan Goryszowski był przez rajców na męce pytany, czyli na torturach; rajcowie uzyskawszy „koronę dowodów”, czyli przyznanie się, skazali go na śmierć. W kazimierskim regestrze wydatków odnotowano: Tortori [katu] czo obwiesił Jana Goryszowskiego, czo pokradł ssaty królewskie w Niepołomicach – groszy 18 (K 266, s. 158–167; Grabowski 1854, s. 141–145).
Na marginesie: oczywiście bywało i tak, że sądzący stawali się sądzonymi – więcej o tym w części zawierającej biogramy rajców, tam szczegółowo między innymi o największej z kazimierskich spraw z udziałem reprezentantów władz w roli oskarżonych i skazanych – procesu o nadużycie władzy sądowej i skazanie na śmierć trzech szlachciców. W wyniku tego procesu ścięto w 1520 roku trzech (głowa za głowę) rajców-burmistrzów kazimierskich: Piotra Szeląga (nr 162), Stanisława Sieczkę (nr 184) i Stanisława Kawkę (nr 185).
Oto dwa przykłady mniejszego kalibru.
W 1606 roku miasto wytoczyło proces dwóm swoim rajcom, Marcinowi Gizowskiemu (nr 239) i Szymonowi Mrzygłodkowi-Miernikowi (nr 256). Oskarżenie brzmiało: Utrapiona a nad powinność Synowską zubożona y obnażona, uszkodzona Matka Rzeczpospolita Kazimierska długo krzywdy cierpiąc, a obaczenia wychowańców swoich czekając… drogę do złego zwierając, prośby z żalem, płaczem, ukazowaniem urazów czyniła, aby custodes primary, a więcej ordinati gospodarze temu zabiegali, krzywd i szkód Matce swojej czynić nie dali y sami nie czynieli.
Gdy w 1596 roku byli lonerami, liczby nie czynili, czyli nie rozliczyli się z gospodarowania finansami miejskimi, rozliczyć nadal się nie chcieli, sumy pieniężne przy sobie do tego czasu ku krzywdzie y niemałej szkodzie Miasta zatrzymali […] cegły kilkanaście tysięcy z cegielnie niewiedzieć gdzie podzieli […] sumę niemałą rozdarowali, bankiety częste dla siebie działali y na wino wielkie pieniądze wydali […] domy miejskie, mury, baszty, wieże pognoili, las pustoszyli, brzegów tam nieoprawiani, srebro cenne Ratusza pogubieli […] konie na owsie miejskim w stajni swe własne chowali ( K 296, s. 29–68).
Pierwszy z oskarżonych w trakcie procesu zmarł, drugi dzięki temu wywinął się od odpowiedzialności, zapewne dla symbolicznego oczyszczenia zmienił przydomek z Mrzygłodek na Miernik i… pozostał w radzie miejskiej.
Z kolei w 1788 roku został sporządzony przez Komisarzy Dobrego Porządku Reskryptem Jego Królewskiej Mości do Miast i Miasteczek Stołowych wyznaczonych pozew przeciwko rajcom Sebastianowi Zakulskiemu (nr 364), Szymonowi Rotkiewiczowi (nr 359), Janowi Bekierskiemu (nr 360) i Piotrowi Wawrzyńcowi Nowickiemu (nr 361) o to, że w roku 1786 dobra miejskie y prawem publicznym na użytek miasta przeznaczone, to jest różne grunta i place w Mieście Kazimierzu znajdujące się, bez wiedzy i zezwolenia Stanów Miasta pomiędzy siebie rozdawać y podzielić ważyliście się, przeco przeciwko obowiązkom urzędów swoich i nad władzę swoją postąpiliście, pożytki Miasta ukrzywdziliście, prawu sprzeciwiliście się oraz kary na siebie przykładne ściągnęliście (K 841, s. 1–2).
Mylili się komisarze, twierdząc, że obwinieni kary na siebie przykładne ściągnęli – kariery rajcowskie kontynuowali.
Zgodnie z zasadami obowiązującymi w miastach lokowanych na prawie magdeburskim, rada miejska w składzie urzędującym była przywoływana rokrocznie od nowa, w przypadku Kazimierza powołań dokonywał przedstawiciel króla, którym był wielkorządca lub upoważniony przez niego inny dostojnik, najczęściej podrzędczy, czyli zastępca wielkorządcy. Gdy nie obowiązywała jeszcze zasada dożywotności na urzędzie rajcy, dorocznej elekcji rady dokonywano z grona nieograniczonego, to znaczy każdy mieszczanin-obywatel Kazimierza mógł zostać na dany rok rajcą. Jednak wraz z utrwaleniem się w XV wieku zasady dożywotności urzędu rajcowskiego wyodrębniły się: powoływana co roku rada urzędująca oraz rada stara, skupiająca rajców wcześniej urzędujących, lecz do rady urzędującej na dany rok niewybranych. Zatem do rady urzędującej mogli zostać powołani rajcowie
z rady urzędującej ustępującej oraz z rady starej. Czym innym natomiast był wybór uzupełniający na członka rady, czyli obsadzenie wakatu. Gdy krąg rajcowski, zamknięty z uwagi na zasadę dożywotności urzędu, doznawał uszczuplenia (najczęściej w wyniku śmierci rajcy), wojewoda dokonywał nominacji uzupełniającej skład rady, najczęściej w momencie elekcji nowej rady urzędującej. Przy tym mechanizmie całkowite „odnowienie” rady, czyli wymiana pełnego jej składu, w praktyce następować mogło w sekwencji nawet i kilkudziesięciu lat. Kandydatów na nowych rajców, mających obsadzić wakujące w radzie miejskiej krzesła, jak też kandydatów do corocznie nominowanej rady urzędującej przedstawiali wielkorządcy krakowskiemu rajcowie urzędujący, w porozumieniu z rajcami starymi, a nawet – zależnie od okresu dziejowego – z pozostałymi ośrodkami władzy w mieście, to jest urzędem wójtowsko-ławniczym oraz reprezentacją pospólstwa. Było to jedynie prawo do prezentowania kandydatur, natomiast samego powołania dokonywał wielkorządca – rzecz jasna, gdy relacje między rajcami a wielkorządcą nie układały się pomyślnie, dochodziło niekiedy na tym tle do ostrych sporów, z udziałem aktualnie panujących władców jako rozjemców i decydentów włącznie.
Rada kazimierska liczyła początkowo sześciu rajców, po przyłączeniu w 1419 roku do miasta przedmieścia stradomskiego była wspólna dla Kazimierza i Stradomia, w związku z czym czterech z rajców reprezentowało Kazimierz „właściwy” z przyległościami (bez miasta żydowskiego, mającego własny samorząd gminny, i bez Stradomia), dwóch zaś reprezentowało przedmieście Stradom. Z czasem liczba rajców reprezentujących Kazimierz wzrosła do sześciu, zatem wraz z przedstawicielami Stradomia zasiadało w niej w sumie ośmiu rajców. Gdy ukształtowało się gremium zwane „radą starą” (złożone z rajców, którzy zasiadali w radzie urzędującej wcześniej, lecz w danym roku w jej składzie się nie znaleźli), liczyła ona tylu samo rajców, ilu zasiadało w radzie urzędującej.
Zatem pełen krąg rajcowski, złożony z rajców urzędujących i starych, liczył szesnaście osób (oba gremia, gdy obradowały wspólnie, stanowiły senat).
Od początku XVII wieku rozróżnienie na kazimierskie i stradomskie krzesła w radzie urzędującej zaczęło się zacierać, aby w końcu nieprzekraczalna zasada reprezentacji stradomian stała się już tylko postulatem.
Skład rady od początku XVII wieku stabilizował się ponownie na poziomie sześciu rajców, jednak z tendencją do jego poszerzania. Gdy w XVIII wieku incydentalnie rada osiągnęła liczbę dziesięciu osób, rozpoczął się proces jej ograniczania, aż pod koniec samodzielności miejskiej Kazimierza liczyła jedynie cztery osoby.
Kadencja rady urzędującej z założenia była roczna. Wytworzyła się tradycja, wzięta być może ze zwyczaju krakowskiego, dokonywania elekcji w okolicach święta Trzech Króli. Nie traktowano tego jednak jako ścisłej reguły, elekcji dokonywano także w innych terminach, od grudnia roku poprzedzającego po mocno spóźnione, nawet kwietniowe terminy, co w efekcie powodowało liczne skrócenia lub wydłużenia zakładanej dwunastomiesięcznej kadencji. Nakładało się na to wcale nierzadkie odstępowanie od dokonywania elekcji i udzielanie radzie ustępującej mandatu do działania w roku kolejnym. Były przypadki, szczególnie w ciężkich czasach zapoczątkowanych wojnami szwedzkimi i trwających już do końca kazimierskiej samodzielności miejskiej, wieloletnich zaniechań w dokonywaniu elekcji, co skutkowało wielokrotnym przedłużaniem kadencji rady wybranej wiele lat wcześniej. Ponieważ elekcja rady urzędującej szła zazwyczaj w parze z uzupełnianiem składu rady pomniejszonej w wyniku śmierci rajcy czy innej okoliczności powodującej wakat w radzie, dochodziło do sytuacji, w której skumulowane „zaległe” wakaty uzupełniano w momencie odroczonej w czasie elekcji, a to w efekcie doprowadzało czasem do przewagi w radzie rajców nowych, bez doświadczenia.
Rada urzędująca była radą burmistrzów (w czasach nowożytnych zwana była „radą prezydencką”). Funkcja burmistrza była przynależna urzędowi radzieckiemu i dla zapewnienia jej realizacji obowiązywały dwie zasady: po pierwsze każdy rajca nowo powołany w skład rady obowiązkowo rozpoczynał swą pracę od zasiadania w radzie urzędującej (nie rozpoczynało się kariery rajcowskiej od rady starej, co byłoby sprzeczne z istotą i racją istnienia tego gremium) oraz po drugie każdy z rajców urzędujących w trakcie kadencji – w przypadającym na niego czasie i kolejności – pełnił funkcję burmistrza miasta, co stanowiło jego prawo i obowiązek. Z początku była to tylko funkcja „pierwszego wśród równych”, z czasem jednak nabierała znaczenia nie tylko „przewodniczącego rady”, ale realnej głowy miasta, z kompetencjami i splendorem z tym związanym – nikt z rajców nie mógł być ich pozbawiony, przynajmniej w pierwszym roku zasiadania na urzędzie rajcowskim. Rajcowie wymieniali się więc na tej funkcji, przekazując sobie symbol władzy, którym była pieczęć radziecka, a być może także i pierścień z herbem miasta (zachowały się odciski herbowej pieczęci identyfikowanej jako sygnetowej). Początkowo, w XIV wieku, rotacja ta była częsta, wymieniano się co tydzień. Z czasem ukształtowała się reguła dwukrotnej pełnej rotacji na funkcji burmistrza w trakcie rocznej kadencji, co przy składzie ośmioosobowym oznaczało dwa trzytygodniowe okresy jej pełnienia przez każdego z rajców urzędujących, natomiast przy składzie sześcioosobowym – dwa okresy czterotygodniowe (choć czasem dochodziło oczywiście do odchyleń, zwłaszcza jeśli kadencja bywała skracana lub wydłużana, starano się jednak możliwie sprawiedliwie dzielić ten czas między wszystkich). W roku 1576 rada w pełnym składzie podjęła uchwałę o uregulowaniu procedury zmiany na funkcji burmistrza. Zmiana ta miała następować co cztery tygodnie, przy czym aktualny burmistrz miał przekazywać funkcję koledze w sobotę wieczorem, uprzednio przypomniawszy mu o tym. Gdy pod sam koniec miejskich dziejów Kazimierza ograniczono liczbę urzędujących rajców do czterech, każdy z nich pełnił funkcję burmistrza przez jeden kwartał. Ów rytm rotacji zakłócały różne wydarzenia, od wojennych i losowych (przykładowo opuszczanie miasta w czasie licznych zaraz). Gdy powody absencji były osobiste (choroby, wyjazdy w interesach), rajcowie ustanawiali kolegę z rady urzędującej swoim czasowym zastępcą na funkcji burmistrzowskiej, co określano jako substytucję lub subdelegację.
Kompleks procedur dotyczących władzy miejskiej, a w ślad za tym personalnego dojścia do urzędu i utrzymania go, przebiegał w granicach czy ryzach zakreślonych co do zasady konstrukcjami prawa magdeburskiego, o szczegółach natomiast decydował zwyczaj i wypracowana praktyka, korygowane doraźnymi rozstrzygnięciami, regulacjami własnymi rady lub pochodzącymi ze szczebla władzy królewskiej.
Te ostatnie były nieliczne, jak gdyby celowo pozostawiano tę materię „samorządzeniu się” w mieście, z zachowaniem pozycji króla jako właściciela miasta, a tym samym rozjemcy i sędziego, który mógł ingerować w konkretnych przypadkach. Jeżeli dokonywano regulacji, to odnosiły się one do tej materii fragmentarycznie (przykładowo regulacja Władysława Jagiełły z 1419 roku o sześcioosobowym składzie rady, z dwoma przedstawicielami dopiero co przyłączonego do miasta Stradomia, Aleksandra Jagiellończyka z roku 1502 o wyborze do wspólnej rady sześciu przedstawicieli Kazimierza i dwóch reprezentantów Stradomia, Zygmunta Augusta z 1558 roku o obowiązkowym stażu ławniczym lub wójtowskim dla kandydatów do rady miejskiej, Zygmunta III Wazy z roku 1588 o zatwierdzeniu uchwały rady kazimierskiej o ograniczeniu osób uprawnionych do kandydowania do rady miejskiej wyłącznie do grona ławników i wójtów czy Michała Korybuta Wiśniowieckiego z 1670 roku o zwolnieniach osób mających odpowiednie wykształcenie lub staż na określonych urzędach miejskich z obowiązku wcześniejszej praktyki w ławie).
Pełniejsza regulacja, wprowadzająca jednocześnie istotne zmiany w omawianym mechanizmie, pojawiła się w dobie działających z ustanowienia Stanisława Augusta Poniatowskiego komisji dobrego porządku – boni ordinis. I tak z końcem 1787 roku komisja dobrego porządku dla Kazimierza, Krakowa i innych małopolskich miast wielkorządowych po przewodnictwem kasztelana bieckiego Franciszka Ciołka z Zelandii Zeleńskiego postanowiła i przekazała, co następuje:
Komisya JKMci zważywszy, że czas elekcyi prezydentów na nowy rok nadchodzi, zwyczaiem zaś jest w tym mieście Kazimierzu praktykowanym, że z ośmiu radnych teraz będących czterech radnych na prezydentów obieranych y ustanawianych bywa, a zaś ci czterech prezydentów co sześć niedziel prezyduią odmieniając się, czas zaś krótki prezydencyi porządku dobrego pomnażać nie może. Zaczym Komisya ustanawia aby odtąd prezydentami obrani czterech iuż nie co sześć niedziel, ale co kwartał, to iest po trzy miesiące swoią prezydencyą corocznie koleyno odbywali. Zważywszy oraz Komisya JKMci z ułożonego inwentarza tego miasta, że toż miasto dość jest nieludne, a radnych dotąd jest ośmiu, których liczba nad potrzebę pomnaża miastu nieużyteczna expensę. Przeto Komisya na dalszy czas upatrując pomnieyszenie wydatku, zachowując teraźnieyszych radnych do czasu ich życia y i przy ich funkcji radzieckiej utrzymując, na potym stanowi iż nie ośmiu, ale tylko czterech radnych z miasta Kazimierza wraz y z Stradomia aby bywało postanawia, którzy koleyno urząd prezydenta sprawować w mieście będą, y w przypadku śmierci którego z żyjących teraz radnych na miejsce zmarłego obierany inny radny póki czterech żyjących będzie radnych, być nie będzie powinien (K 838, s. 1–2).
Zatem przewidziano likwidację rady starej i pozostawienie rady urzędującej w kształcie czteroosobowym, z kwartalną rotacją na funkcji burmistrza, przy poszanowaniu dożywotności na urzędzie rajcowskim rajców dotychczasowych i wykluczeniu kooptacji nowych rajców na wypadek śmierci któregoś z aktualnych – w ten naturalny sposób rada kazimierska miała ograniczyć się z czasem do czterech rajców „prezydentów”. Czasu tego zabrakło – nadeszły wydarzenia i przemiany ustrojowe zapoczątkowane Sejmem Czteroletnim, w których na tego rodzaju retusze miejsca już nie było.