Stanisłaus Sweboda (Świeboda) sartor
Krawiec stradomski, reprezentant przedmieścia Stradom we władzach miejskich, o rekordowym stażu w radzie miejskiej Kazimierza – godność rajcy sprawował przez pół wieku, a jeżeli doliczyć lata na urzędzie ławnika, to jego staż we władzach miejskich wynosił lat pięćdziesiąt sześć. W roku 1528 zasiadł w ławie miejskiej, ławnikiem był przez pięć lat, do roku 1533. Został nominowany do rady miejskiej w roku 1534, w której był nadzwyczaj aktywny – w radzie urzędującej zasiadał trzydziestojednokrotnie, tyle też razy był burmistrzem miasta. W latach 1543 i 1554 brał udział w zawarciu układu i protokołu wykonawczego z gminą żydowską w sprawie poszerzenia granic miasta żydowskiego. W 1581 roku uchwalał zgodę rady na zapisy w statucie cechu karczmarzy, w roku 1583 wraz z innymi rajcami zatwierdzał statut cechu słodowników, piwowarów i karczmarzy kazimierskich (w tym samym roku potwierdzony przez Stefana Batorego). Był właścicielem kamienicy położonej przy dzisiejszej ul. Stradomskiej 1 (nie była wówczas narożna, na rogu znalazła się dopiero od momentu, gdy oo. bernardyni poszerzyli plac przed swoim kościołem). W 1575 roku sporządził testament. Oświadczył w nim: Dobra wszystkie którekolwiek mi Pan Bóg z łaski swojej dać raczył, ruchome i nieruchome, stojące i leżące, kamienicę jako jest sama w sobie wzdłuż i wszerz, ze wszystkimi prawami do niej należącymi, żadnej rzeczy w niej nikomu nie zastawiając, szaty jedwabne, sukienne i jakiekolwiek futrem podszyte, pieniądze, co mi kolwiek Pan Bóg dać raczył, we złocie, w talarzech i monecie, klamotki wszelkie srebrne stojące, leżące, naczynia to jest miski, konwie cynowe i miedziane i wszystko to, co ku gospodarstwu domowemu należy, to wszystko oddawam i zostawiam Dziatkom swoim własnem Grecie i Piotrowi, które mi Pan Bóg dać raczył z własną małżonką moją wedle porządku Kościoła Świętego krześcijańskiego, mającą na imię Zofia. Żonę Zofię uczynił opiekunką prawną dzieci i całego majątku im zapisanego do lat ich dorosłych. W latach 1546 i 1547 w ławie kazimierskiej na miejscu reprezentanta Stradomia został odnotowany Stanisław Swieboda, także krawiec – być może syn, który jednak nie poszedł w ślady rajcowskie ojca.
