Jacobus Dumicz
Doktor praw, wszedł do rady miejskiej w 1676 roku (na miejsce po Andrzeju Suszyckim – nr 319), bez stażu w gronie Dwunastu Mężów i w ławie miejskiej, zgodnie z zasadami wprowadzonymi w 1670 roku przez Michała Korybuta Wiśniowieckiego, przyznającymi ten przywilej doktorom wszystkich akademickich wydziałów. Rajcą był przez niecałe trzydzieści cztery lata, w radzie urzędującej-burmistrzowskiej zasiadał trzynastokrotnie. W 1676 roku koledzy z rady zakwestionowali legalność jego mandatu rajcowskiego, uzyskanego bez wcześniejszego stażu, kwestionowali też jego kazimierskie obywatelstwo. Nie dał się wyłączyć z udziału w pracach rady, był przez wielkorządców nominowany do rady urzędującej, jednak w księgach zapisywano jego udział w sprawach z dopiskiem exullens – wykluczony, co było tylko upartą złośliwością rajców. Zapewne w odpowiedzi w 1685 roku, w sporze między radą a pospólstwem o gospodarowanie funduszami miejskimi Jakub Dunicz stanął po stronie pospólstwa, formułując wraz z wójtem i ławnikami oskarżenia o nadużycia. Spór ten, rozstrzygany przez komisję królewską, doprowadził do ograniczenia ilości rajców w Kazimierzu. Elementem walki był złożony w tym samym 1685 roku przez Baltazara Śmieszkowicza (nr 316) i Wojciecha Zawadę młodszego (nr 321) donos na niego, że przejął z Poczty Warszawskiej listy adresowane do rajcy Zawady – później ustalono, że w tej sprawie są znaczne ab utrinque i z powodu tych „możliwych różnych punktów widzenia” sprawa zniknęła z ksiąg wójtowskich. Zachował się także niedatowany ślad sprawy sądowej: świadek Aleksander Manikowski, senior ławników kazimierskich, zeznawał przed sądem burmistrzowskim, że gdy Jakub Dunicz poszedł do burmistrza miasta żydowskiego na Kazimierzu ze skargą na Żyda, który odmawiał mu wydania zastawu w postaci kobierca dywańskiego, obecny tam Szaja, szkolnik żydowski, się ośmielił na p. Dunicza y począł się ciskać y fukać, dorzucając gębą słowa sromotne, uraźliwe y bolesne, nie mówiąc, ale poszczekując, już to gnojkiem, hultajem, rozbójnikiem onego nazywając, y rzezimieszkiem. Z kolei Jakub Dunicz, nie mogąc dalej zcierpieć onych słów tak zelżywych, musnął go tylko trochę z wierzchu (bo nie uderzył słusznie) po gębie palcami, za którem to trąceniem dopieroż począł gębować y złorzeczyć takiemi słowami jako y pierwej, krwie sobie z dziąseł gwałtem dobywając y chustką po nich pocierając, aby pokazać na niej znaki. Wezwano piechotę zamkową, lecz jak rzecz się zakończyła, nie wiadomo. Jakub Dunicz żenił się dwukrotnie, najpierw w 1678 roku z Jadwigą, wdową po rajcy Stanisławie Michale Borskim (nr 314), następnie w 1697 roku z Anną Nizieńską. Zmarł prawdopodobnie w 1709 roku lub niewiele później.
Z księgi radzieckiej Kazimierza obejmującej protokoły z lat 1692–1694: wpis wyboru w 1693 roku na urząd ławnika Jana Janczarowicza (nr 335), dokonanego przez rajców urzędujących, z Jakubem Duniczem w składzie – oraz zbliżenie zapisu imienia ze skrótem stopnia naukowego, poprzedzonego adnotacją exullens (wykluczony), co jest śladem sporu o legalność zasiadania w radzie (Archiwum Narodowe w Krakowie, sygn. K 110, s. 484)